Autor Wiadomość
badyl
PostWysłany: Nie 1:56, 16 Gru 2007    Temat postu:

Drogi dejmienie jaki tam offtopic - w końcu chodzi o InWazjĘ Very Happy
Można zaryzykować stwierdzenie, iż od sklepów to się wszystko zaczyna, chociażby babiczka "dromader" jest tego przykładem. Więc post jak najbardziej trafny, a "Dzień Świra" zaiste godnym filmem jest.
dejmien
PostWysłany: Sob 22:54, 15 Gru 2007    Temat postu:

Powiem Ci Bartoszu, że pierwotnie też mysłałem o tym fragmencie, lecz niezwykłą trudność sprawiło mi jego znalezienie. Poszukiwałem go zarówno na Youtube'ie , Wrzucie , jak i na video.googl'ach jednak jedyne co zostało wyplute ( i co można było podciągnąć pod tematykę narzuconą przez don Badylaka) to ten marny 'zastępniak' umieszczony przeze mnie ku pokrzepieniu serc. Wszakże "Dzień Świra" będący ikoną współczesnej kinomatografii lepiej obrazował ciekawe zjawiska zachodzące każdego dnia w tysiącach autobusów podróżujących po naszych drogach. Uznałem jednak, że motyw starszych kobiet grasujących na terenie naszych lokalnych ośrodków handlowych również wywoła uśmiech na twarzy niejednego smutasa,a ponad to nie będzie zbytnio off- topicowy. Pozdrawiam Smile
eRd
PostWysłany: Sob 22:39, 15 Gru 2007    Temat postu:

Tak tak Dejmien, a jak mówisz o dniu świra to od razu mi przychodzi na myśl ten motyw jak nagle wszyscy zaczynają się przesiadać w autobusie. Zresztą pięknie zostało to ujęte, bo pewnego dnia wsiadamy z Badylem do tramwaju na kleparzu i nie czekając długo mówię do niego:
-Patrz co się będzie teraz działo.
Badyl obcina, ja również nie jestem dłużny. I ruszyyyli, reakcja łańcuchowa była szybsza niż światło. Jako, że byliśmy świeżo po lekturze filmu "Dzień świra" wystąpiła wielka haha Laughing Gdyby zrobić tym ludziom zdjęcie na kleparzu, a później na następnym przystanku to by się okazało, że każdy siedzi gdzie indziej Cool
JuRa
PostWysłany: Sob 20:17, 15 Gru 2007    Temat postu:

Definicje typów babć nie banalne. Zdaje mi się że przy rozwinięciu tematu mogłaby być z tego jaka praca mgr. lub co wyżej Smile
dejmien
PostWysłany: Sob 14:26, 15 Gru 2007    Temat postu:

Hehe Laughing Słuchając waszych przeżyć kojarzy mi się od razu fragment "Dnia Świra". Co prawda nie dotyczy się autobusu ,ale... Jest się z czego pośmiać Wink

http://www.youtube.com/watch?v=2og9IrgBCT8
badyl
PostWysłany: Sob 13:50, 15 Gru 2007    Temat postu:

Oj stary, szczęściarz z Ciebie Smile trafiłeś na typ babci charakteryzujący się dość wysokim stopniem upierdliwości (st. up. 6 w skali 0-9, dla porownania Tyranobabus REX st. up.9, Biduleczka - 0 st.up.)
Określany jest jako:

Fizyk-praktyk-podrywaczka – najczęściej spotykane w okolicach centrum lub w miejscach o dużym natłoku studentów. Wtaszczają się do tramwaju/autobusu z siatkami lub duzymi torebkami. Czekają na pierwszy lepszy zakręt lub gwałtowny ruch pojazdu; tuż przed wejściem w niego puszczają trzymaną dotychczas poręcz i pozwalają działać sile bezwładności, z rozmachem uwalając się na swą wcześniej upatrzoną ofiarę płci męskiej. Typ bardzo niebezpieczny, głównie ze względu na najczęściej dość znaczne rozmiary, dodatkowo powiększane torbami.
eRd
PostWysłany: Sob 13:10, 15 Gru 2007    Temat postu:

Odnośnie tego typu wojaży mogę przytoczyć historię, którą również niedawno przeżyłem i zapadła mi w pamięć długotrwałą Cool
Otóż wracając z mydełka wbiłem w cokolwiek jadącego na bronki, czyli dokładnie w cokolwiek Very Happy Na jednym z przystanków po drodze wsiadła babcia, która zamiast siadać (ja oczywiście stałem trzymając się rurki chcąc uniknąć niespodzianek Wink ), miejsc było do wyboru do koloru Cool wołała stać i grzebać w torebce. Powiem więcej nawet rurki się żadnej nie złapała, ale po chwili już wiedziałem na co liczyła. Otóż kierowcy czasami czekają patrząc w lusterko wewnętrzne czy już babcia zajęła pozycję, ale ile można czekać ... więc ruszył.
Owa babcia jako, że nie trzymała się niczego, a siła bezwładności zaczęła na nią działać wykorzystała pradawną technikę (nigdy jeszcze nie widzianą przeze mnie).
Teraz każdy pewnie zachodzi w głowę co zrobiła babcia, więc nie będę dłużej trzymał w niepewności.
Babcia charakteryzowała się dużym zasięgiem ramion, niczym bokser. Wystawiła jedynie łokieć (zahaczając nim o mnie oczywiście) i tym sposobem Bartosz dzwigał na sobie nie jedną lecz dwie siły bezwładności; swoją i babciną Laughing
FIN
badyl
PostWysłany: Sob 11:13, 15 Gru 2007    Temat postu: InWazjA?

Zapewne większość z Was porusza się po Krk komunikacją miejską. A w tramwaju czy autobusie to można spotkać dosłownie każdego. Ja ostatnio dokonałem zakupów w Lewiatanie na Bronkach i stylem "na Dejmiena" Twisted Evil postanowiłem przesmyczyć się na Zarzecze autobusem. Podjechało 208, więc zadowolony władowałem się do środka i zająłem pozycje przy oknie. Ten błogi stan nie utrzymał się jednak zbyt długo... Otóż na przystanku Balicka Wiadukt wsiadło do autobusu kilka osób w tym pani w grubym czarnym futrze, które "trąciło" naftaliną. Nie wiedzieć czemu, na moje nieszczęście wybrała miejsce obok mnie (że nie wspomne, iż autobus jechał praktycznie pusty) dociskając mnie do
szyby i zgniatając m.in. paczkę Chipsów Sad. Do teraz jestem w szoku i nie wiem jakim fartem udało mi się wysiąść na następnym przystanku. A tak ku przestrodze: Nonsensopedia wyróżnia następujące typy babć korzystających z MPK:

Akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskują mobilność, wrzucają laskę pod pachę i biegną do krzesła co sił w nogach.

Ankieterki - na kilka przystanków przed ich docelowym przepytują ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowiednio ustawić wszystkich w przejściu.

Biduleczki - Aż łezka w oku się kręci widząc takową. Malutkie, chudziutkie, zgarbione w szarym płaszczyku. Ledwo toto stoi na chudych nóżkach. Wsiada jedynie do mało zatłoczonych pojazdów, często pomyłkowo. Nie bardzo wie gdzie jest i dokąd jedzie. Najczęściej bez żadnych bagaży. Są tak chude że cztery takie babcie mogą siedzieć na jednym miejscu, a często można tam jeszcze i piątą posadzić. Nie są groźne. Zagrożone wymarciem, w Polsce prawnie chronione.

Berety – odmiana babć charakteryzująca się odmiennym stylem bycia. Ten typ posiada charakterystyczny beret u nasady głowy. Niczym dobry szpieg zbiera informacje o niewiernych i podaje je do bazy, co widać gdy takowa przechodząc koło nas zaczyna szeptać. Kolor moherowego beretu też jest ważny, dotąd odnotowano barwy: czerwony, szary, fioletowy – chodzi głównie o rejonizacje, dany kolor rządzi tylko swoją dzielnicą . Nie są zbyt rozrywkowe i nie stwarzają zagrożenia dla otoczenia. W pełni oddane swojemu guru.

Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących.

Chemiczne - typ, który nie podpisał konwencji genewskiej ani o takowej nigdy nic nie słyszał. Używa broni chemicznej. Najczęściej w postaci przesiąkniętego terpentyną futerka (rzadziej używa specjalnego przesączonego środkami chemicznymi moherowego beretu). Szczególnym typem jest tutaj tzw. Babcia gazowa - używa ona naturalnych gazów bojowych, które potrafi miesiącami przygotowywać i przetrzymywać w dolnych partiach ciała. Ten typ jest szczególnie groźny gdyż atakuje wszystkich pasażerów. Atak babci gazowej jest szczególnie niebezpieczny w zatłoczonych pojazdach w upalne dni.

Królewska (Tyranobabus REX). Ogromnej wielkości i wagi ubrane w grube kożuchy lub futra, małe wredne oczka, duże szczęki często inkrustowane złotem, bardzo brzydkie. Ogromne osobniki niezwykle agresywne, wchodząc do pojazdu nie wybierają jak inne drapieżniki ofiary słabej i bezbronnej a pierwszą lepszą. Podchodzą z siatami do pierwszego miejsca, jakie widzą i uderzają tekstem "zejdź mi dziecko, bo mam juz 90 lat i schorowane nogi (ewentualnie serce, lub inne schorzenia zasłyszane od sąsiadki)". W drastycznych przypadkach po prostu spychają z siedzenia. Nie muszą się niczego obawiać ze względu na potężny pancerz, ogromną wagę i wzrost. Najczęściej ofiary same uciekają już na widok takiego osobnika. Jak sama nazwa wskazuje jest to największy znany typ babci autobusowej, najbardziej agresywny i bezwzględny.

"Last Minute" - nie wstanie przed swoim przystankiem, ale siedzi twardo do samego końca i podrywa cztery litery i przebija się do wyjścia jak kula armatnia dopiero wtedy, gdy ludzie zaczynają (na jej przystanku) wsiadać do transportera.

Lodołamacze - w najbardziej zatłoczonym autobusie taka babcia zawsze widzi, kiedy się zwalnia miejsce (posiada seryjnie montowany echo radar), momentalnie rusza i pędzi z siatami tratując po drodze wszystkich pasażerów. Jeżeli jakimś cudem nie dotrze na czas do wolnego miejsca wówczas zmienia się w babcię lokomotywę.

Lokomotywy - jak siedzisz w autobusie, stają nad Tobą i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, ze czujesz co jadła kilka godzin temu... Szczególną odmianą jest babcia Lord Vader. Sapie w szczególnie niemiły, metaliczny sposób. Człowiek tylko czeka na moment kiedy zadusi go posługując się ciemną stroną mocy.

Łowczynie krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.

Poszukiwaczki - zawsze kładą siatę z zakupami na wolnym miejscu, same zajmując miejsce sąsiedni, poczym zaczynają przeglądać zakupy, przekładać je z jednej torby do drugiej, wąchać, rozwijąć i ogólnie zachowywać się, jakdyby szukały Świętego Gralla.

Przeciągowe – pojawiają się zazwyczaj w upalny dzień, gdy w autobusie jest 40°C. Większość okien jest wtedy otwarta. Cały autobus jest z tego zadowolony, a one wkraczają do akcji i każą wszystkie okna zamykać bo jest przeciąg. W akcie ostateczności idą ze skargą do kierowcy, który ma je głęboko.... Ten typ babci często też jednocześnie jest Dromaderem i Wymuszającą.

Przyjacielskie – pomimo wieku pozostające w doskonałej kondycji fizycznej i psychicznej, rozrabiające, zabawiające pasażerów. Wyjątkowo sympatyczny typ, nie atakuje młodzieży ani nikogo z pasażerów. Ze względu na łagodne usposobienie niestety często pada ofiarą pozostałych typów babć autobusowych. Obecnie zagrożone wymarciem, w Polsce prawnie chronione.

"Dromader" – przez nas zaobserwowane w dużych ilościach w 172 w okolicach IKEA. W busie najpierw ląduje ciężko jedna pełna siata, potem druga, na końcu tarabani się staruszka wciągając za sobą wyładowany wózeczek. Potem przewala się z tym wszystkim jak walec przez zatłoczony autobus. Zawartość siat stanowi zazwyczaj jakieś 20 kilogramów cukru lub tyle samo mąki, woda w pięciolitrowych butlach i inna masówka, zakupiona zapewne dla całej kamienicy.

Szturchające – typ bardzo podobny do babć lokomotyw. Typ ten najpierw sapaniem próbuje zgonić młodszą osobę z siedzenia, a gdy to nie pomaga zaczyna szturchać ofiarę torebką lub siatką, a przy braku owych – całym ciałem. Jest to niestety dobrze działająca metoda – młoda osoba zwykle ma po kilku szturchnięciach dosyć i wstaje, a jeśli nie wstanie zawsze istnieje szansa, że siła szturchnięcia zrzuci ją z fotela. Bardzo niebezpieczny typ.

Taterniczki – masowo spotykane w rejonie Bronowic Małych, tudzież innych uczęszczanych linii tramwajowych NIE OBSŁUGIWANYCH przez tramwaje niskopodłogowe. Chwyta za poręcz u drzwi mocą imadła i z siłą wodospadu pcha się do środka, wpychając z powrotem wszystkich wysiadających. Dwie babcie w jednych drzwiach potrafią zafundować ci przejażdżkę do następnego przystanku. Po osiągnięciu celu, czyli pokonaniu naporu 20 ludzi pragnących wysiąść ulegają transmutacji w jeden z powyższych modeli.

Tak więc chyba lepiej stanąć na przegubie i nie ryzykować spotkania z którymś z powyższych typów Smile A przegub zwłaszcza w 501 dostarcza wielu niezapomnianych wrażeń Wink

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group